Mamy nadzieję, że cierpliwie czekaliście na pierwszy wpis z serii wyzwanie na Wielki Post. My staraliśmy się, wbrew przeciwnościom, przygotować go dla Was. A przy okazji również ogłosić zapisy na nadmorskie rekolekcje.
Cierpliwy to według słownikowej definicji:
- «znoszący ze spokojem przeciwności lub przykrości»
- «umiejący wytrwale czekać»
Nie wydaje Ci się, że cierpliwość jest dziś towarem deficytowym? Próbujemy zniwelować wszystko, co trudne i przykre. Gdy coś nas boli, zażywamy tabletkę przeciwbólową, zamiast zastanowić się, co może być przyczyną bólu i odpowiednio zareagować. Na krzyk odpowiadamy krzykiem lub wycofujemy się, uciekając od trudnych emocji.
Ciężko nam skupić się dłużej niż kilka chwil, wszystko chcielibyśmy mieć od razu. Nieustannie się śpieszymy.
Cierpliwość jako znoszenie przeciwności
Gdy rozmawiamy z moją Babcią, która ma prawie 94 lata, uderza nas jej skromność, prostota i pogoda ducha w znoszeniu dolegliwości związanych z podeszłym wiekiem. W tym znoszeniu przeciwności hartowała się całe życie, podczas młodości przypadającej na trudne wojenne czasy, wywózki z ukochanej ojczyzny za Bugiem i niełatwej próbie odnalezienia swojego miejsca na obcych Ziemiach Odzyskanych. Mówi, że pomagała mocna, prosta wiara, że to, co trudne, ma sens, nawet jeżeli zrozumie go dopiero po śmierci.
My żyjemy w czasach nieporównywalnie spokojniejszych, a narażeni jesteśmy na zupełnie inne pokusy i zagrożenia. Na przykład na nieustanną chęć usuwania trudności, nieumiejętność znoszenia dyskomfortu i niewygody.
Ostatnio dotarło do nas z mocą, że to pasmo niekończących się chorób w naszej rodzinie, niwelujących wszystkie nasze plany i bezlitośnie obnażające słabości, możemy odczytywać jako irytujące utrapienie będące przeszkodą na drodze lub błogosławiony czas ćwiczenia się w spokojnym znoszeniu przeciwności. Każdy dzień choroby potraktować jak szansę w okazywaniu miłości. Nie mamrotać pod nosem podczas nocnego wstawania, podawać herbatę bez irytacji, że właśnie po dwóch godzinach krzątania udało mi się usiąść, a tu znowu trzeba cos zrobić.
Ks. Mariusz Rosik, biblista, w „Nowym Komentarzu Biblijnym. Pierwszy List do Koryntian” pisze, że termin cierpliwy oznacza w Biblii nieugiętą podstawę człowieka, który nie zamierza się poddawać. Cierpliwość jest też postawą człowieka, który mógłby podjąć akt zemsty za wyrządzone mu zło, jednak świadomie z niego rezygnuje.
Cierpliwość jako czekanie
Czy umiemy jeszcze na siebie czekać, delektować się wzajemnym poznawaniem i odkrywaniem tajemnicy, jaką każdy z nas jest? Czy może chcemy mieć małżonka w pełni od razu, znać go w całości?
Jak reagujesz, gdy małżonek nie chce odpowiadać na Twoje dociekliwe pytania, gdy nie chce z ważnej dla siebie przyczyny kochać się z Tobą właśnie teraz. Co czujesz widząc, że jeszcze nie dojrzał do tego, co Ty już dawno zrozumiałeś? Czy umiesz czekać na ukochaną osobę?
Najtrudniej chyba jednak być cierpliwym wobec siebie samego. Dać sobie prawo do słabości, do ponownego potknięcia i niedoskonałości. I uwierzyć, że tacy właśnie, często byle jacy i nieposkładani, jesteśmy najbardziej ukochani przez Boga.
Jaka jest Twoja miłość ?
Małżeństwo jest cudownym poligonem, na którym wciąż możemy na nowo próbować uczyć się miłości cierpliwej.
Jeśli tylko chcesz, zastanów się, które ze znaczeń cierpliwości jest dla ciebie trudniejsze w realizacji? Spokojne znoszenie czy wytrwałe czekanie?
Spróbuj zaobserwować w swoim zachowaniu niedogodność, jaką jest Ci szczególnie trudno znosić. Może zacznij od drobiazgów? Zaprzestań szemrania, gdy po raz kolejny zbierasz porozrzucane przez małżonka ubrania? A może odmów sobie jakiejś przyjemności i znoś to z uśmiechem.
Możesz też poćwiczyć się w sztuce cierpliwego czekania. Jeśli cierpisz na natręctwo sprawdzania FB, może odinstaluj go z telefonu? Jeżeli ciężko Ci znosić chwile ciszy w rozmowie z małżonkiem/przyjacielem i od razu masz ochotę mówić, może spróbujesz się powstrzymać i wytrzymasz w milczeniu?
Piękny wpis.Tak bardzo aktualny…
Dziękujemy. Cierpliwość to zdecydowanie ten aspekt miłości, w którym kulejemy.
Jaki bardzo potrzebne są Wasze słowa.
Jak trudno jest milczeć i zaczekać.
Spróbuję. Dziękuję za pomoc.
To my dziękujemy, że czytasz. I napełniasz się miłością. Milczeć czasem najtrudniej.