Wrześniowe wpisy same się pisały i zamiast dotykać ziemi, jak planowaliśmy, trochę odlecieliśmy. Co najmniej kilku osobom daliśmy jednak do myślenia i to nas bardzo ucieszyło. Warto nadawać kierunek swojej krzątaninie, by pod koniec życia nie odkryć, że przegapiliśmy to, co było najważniejsze.
Pola minowe
Dziś jednak lądujemy i wracamy, tak jak zapowiadaliśmy, do codzienności. To bowiem obszar, na którym często się potykamy i który generuje spięcia. Nie wiemy, czy też tak macie, ale nam o wiele łatwiej jest skupić się na tym, co ważne, gdy nasza codzienność jest w miarę uporządkowana.
Zaobserwowaliśmy w naszej codzienności kilka pól minowych, czyli prozaicznych spraw, które generowały szereg niepotrzebnych spięć w naszej rodzinie.
Wszystko na mojej głowie
Jeśli jedno z Was wykonuje większość obowiązków domowych i jest tym zmęczone oraz sfrustrowane (tak może, ale nie musi być), Wasza relacja najprawdopodobniej na tym ucierpi.
Z drugiej strony, nawet jeżeli dzielicie się pracą w sposób akceptowany przez Was oboje, chaos w działaniu może spowodować, że macie poczucie, że szara codzienność Was przytłacza. Zakupy znów niezrobione lub zrobione bez namysłu, lodówka pusta lub pełna psującej się żywności, niezłożone pranie wypada z szafy… Czy można coś z tym zrobić? My po latach w końcu powoli ogarniamy chaos z tym związany.
Gdzie są moje klucze?
Jeżeli rano w dzikim szale szukam kluczy, to trudniej mi z miłością i cierpliwością wyprawić dzieci (i siebie) do codziennych zadań. A życie pełne miłości i cierpliwości to jeden z elementów mojego powołania. Dlatego powiesiliśmy sobie haczyk na klucze. Czy zawsze tam trafiają? Nie zawsze, ale w 95% przypadków. I już jest o jeden stres mniej.
Chaos i nadmiar rzeczy w domu mocno utrudniał nam funkcjonowanie, dlatego ograniczyliśmy stan posiadania. Zabawki nie wysypują się ze wszystkich kątów, każdy ma swoją niewielką szafę, część już nieczytanych książek przekazaliśmy do biblioteki. Łatwiej nam teraz zorientować się, co gdzie leży. Redukujemy więc liczbę rzeczy i napięcia związanego z nadmiarem.
Mamo, ja nie nadążam
O nadmiarze zajęć własnych i dzieci, już trochę wspominaliśmy. Nasze dzieci często sygnalizują nam, że chcą się ponudzić same ze sobą lub z nami. Wtedy wymyślają najciekawsze zabawy: są bazy, farbowanie płynu do baniek, odgrywanie ról. Wracamy też do naszych zabaw z dzieciństwa. W tygodniu różnie nam to wychodzi, ale staramy się dawać sobie taką przestrzeń w weekendy.
Zidentyfikuj miny i je rozbrój
Powyżej tyko zasygnalizowaliśmy kilka spraw, które mogą sprawiać, że trudno jest funkcjonować w codzienności. W bałaganie, frustracji czy biegu.
Każda rodzina jest inna, każda ma inne potrzeby i wzorce postępowania. W artykułach w tym miesiącu podzielimy się z Wami naszymi pomysłami i sposobami na okiełznanie niektórych tych dziedzin. To jednak będą tylko nasze własne pomysły, które nie muszą u Was się sprawdzić.
Dlatego w ramach wyzwania październikowego zapraszamy Was do odbycia rozmowy, podczas której zidentyfikujecie pola minowe w życiu Waszej rodziny. Te wszystkie kwestie w codzienności, które sprawiają Wam trudność i generują napięcia.
Wiele par ma problemy z rozmową na trudne tematy, dlatego chcielibyśmy zacząć od spraw lżejszego kalibru.
Spróbujcie porozmawiać na co najmniej jeden z zaproponowanych przez nas tematów. W kolejnych artykułach przedstawimy Wam dalsze myśli do takich rozmów i garść inspiracji.
Potraktujcie je jako inspirację i punkt wyjścia. A może w Waszej codzienności są zupełnie inne aspekty wymagające omówienia? Takim punktem mogą być np. pieniądze, ale to już temat na oddzielne wyzwanie.
- Podział obowiązków w naszym domu: czy mamy poczucie, że służymy sobie z radością, czy jesteśmy przytłoczeni i zmęczeni obowiązkami, jakie są nasze wizje wyniesione z domu, czy nasze dzieci są zaangażowane w obowiązki domowe….?
- Nasz dom: jak jest zorganizowany, czy rzeczy mają swoje miejsce, czy wszystko, co posiadamy, jest nam potrzebne…?
- Sposób spędzania przez nas czasu: nasze zobowiązania, zajęcia dodatkowe, przyzwyczajenia, plan dnia….
Czy możecie wrócić do załączania przypominajek na lodówkę? Bardzo ich nam brakuje 🙂 W październiku, jeśli byście dali radę, też jeszcze chętnie byśmy skorzystali.
Przepraszamy. W wyzwaniu wrześniowym jakoś nas poniosło i w sumie nie wiedzieliśmy, jak sformułować treść wyzwania. Wojtek postara się je wygenerować w ten weekend, jak tylko wróci z wojaży. Cieszymy się, że ktoś ich używa!!!
Przypominajki wreszcie się pojawiły! 🙂