Dotyk
Piątym, ostatnim językiem miłości jest dotyk. Pisaliśmy już o nim w artykułach kwietniowych, przy okazji kwietniowego wyzwania polegającego na okazywaniu sobie czułości. Zachęcamy Cię do przypomnienia sobie tych artykułów, jeżeli to dotyk jest językiem miłości Twojego męża lub żony. Ludzie zazwyczaj lubią być dotykani przez bliskie sobie osoby (w przypadku trudnych doświadczeń w tym zakresie może być jednak zupełnie inaczej). Dotyk jest niezwykle ważny dla rozwoju psychicznego i fizycznego, zwłaszcza dzieci. Są jednak osoby, dla których ma on znaczenie pierwszorzędne. Gdy dotyku brakuje, ich zbiornik emocjonalny gwałtownie się opróżnia.

Czy dotyk jest moim językiem miłości?

Gary Chapman pisze, że wiele osób, szczególnie mężczyzn, w pierwszym odruchu wskazuje na dotyk jako swój podstawowy język miłości. Tymczasem często okazuje się, że wcale tak nie jest. Wynika to z odczuwanego przez nich napięcia seksualnego. Jeżeli jako swój język miłości wskazujesz dotyk, zastanów się, czy przytulanie bez kontekstu seksualnego, dotykanie się mimochodem, trzymanie za rękę i tym podobne gesty sprawiają, że czujesz się kochany. A może nie mają dla Ciebie większego znaczenia? Być może faktycznie stosunki seksualne są Twoim dialektem. Jeżeli jednak inne formy dotyku są Ci obojętne, a kontakty seksualne bez innych form okazywania miłości (np. słów aprobaty i zachęty czy też wspólnego czasu) nie wystarczają, abyś czuł się kochany, wtedy warto poszukać dalej.

Jaki dotyk?

Dotyk może przejawiać się na różnorakie sposoby. Możesz swojego małżonka witać pocałunkiem, obejmować, głaskać, trzymać za rękę, masować itd. I oczywiście, kochać się (kusi nas, żeby zrobić wyzwanie w tym temacie, ale na razie dogłębnie badamy temat). Dotykając małżonka pamiętaj, że może reagować na różne formy i miejsca dotyku zupełnie inaczej niż Ty. To, co dla Ciebie jest miłe, przyjemne lub bardzo podniecające, dla niego może takie nie być. Różne osoby różnie na dotyk reagują, czasem może być on dla nich irytujący czy nawet nie do zniesienia. Mój mąż mówi, że lubię być głaskana jak kot. On za to (mąż, nie kot), ma zupełnie inne upodobania. Dlatego, by się nie frustrować, po prostu zapytaj, jakie formy dotyku Twój ukochany lubi najbardziej i jakie będą powodować, że jej/jego zbiornik emocjonalny się wypełni. Wstydzisz się? Może napiszecie do siebie listy? Odkrywanie nowych sposobów i momentów, by okazać miłość za pomocą dotyku, może ożywczo wpłynąć na Wasze małżeństwo. Jaki pisze Gary Chapman, próbuj nowych rodzajów dotyku w nowych miejscach i czekaj na reakcję małżonka. Nie wiem, czy miał na myśli miejsca na ciele, czy miejsca w przestrzeni. Warto próbować na oba sposoby.

Wykazuj inicjatywę

Dla osoby operującej tym językiem miłości, zazwyczaj bardzo ważne jest, aby małżonek wychodził z inicjatywą. Nawet jeżeli jest to dla Ciebie trudne, małymi krokami próbuj tę inicjatywę wykazywać. Zacznij od przelotnego dotyku, objęcia ramieniem, gdy siądziecie koło siebie, pocałunków na powitanie i przywitanie (choć to zachowanie macie już może wdrożone po styczniowym wyzwaniu?). Potem spróbuj rozszerzyć to na Wasze kontakty seksualne. Dotyk może wymagać Twojego pełnego zaangażowania jak np. podczas masażu pleców czy stosunku, ale może też zająć tylko chwilę. Pomyśl tylko, co jest łatwiej zrobić – odkurzyć mieszkanie czy dać żonie całusa? Z drugiej strony warto zainwestować trochę czasu i uwagi, by nauczyć się np. masażu lub uatrakcyjnić Wasze współżycie. Pamiętam, że maturę z języka polskiego pisałam na temat „Mierząc się z przeszkodą, człowiek poznaje siebie”. Dużo czytałam i byłam przemądrzała. Stworzyłam więc wiekopomne „dzieło”, w którym kilka stron poświęciłam filozoficznym rozważaniom, kim jest człowiek i co tworzy owo „ja”, które mamy poznawać. Czy ciało, którego komórki w większości nie są starsze niż 10 lat (jednak starzejemy się, bo kilka rodzajów komórek, w tym komórki kory mózgowej, nie odnawia się, jak wynika z badań zespołu szwedzkich badaczy z Karolinska Institute w Sztokholmie, kierowanego przez Jonasa Friséna). Czy dusza? Czy intelekt, a może przekonania i emocje? Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że osoba, która odczuwa miłość poprzez dotyk, identyfikuje się poprzez swoje ciało w większym stopniu niż inni. Dlatego, gdy odrzucasz jej ciało, odrzucasz też niejako ją całą. Tak to odczuwa, nawet jeśli Ty nie masz takiego zamiaru. Dlatego warto mieć w pamięci, że osoba, której podstawowym językiem miłości jest dotyk, czuje się odtrącona, gdy małżonek nie reaguje na podejmowaną przez nią inicjatywę lub sam takiej inicjatywy nie wykazuje.

Trudności

Może być Ci trudno okazywać miłość poprzez dotyk, jeżeli nie wyniosłeś takiego zwyczaju z domu. Niektóre rodziny nieustannie okazują sobie miłość poprzez całowanie, przytulanie, w innych jest tych gestów zdecydowanie mniej lub nie ma ich wcale. Jeżeli doświadczyłeś w przeszłości przemocy seksualnej, zachęcamy do udania się do specjalisty, by próbować uporać się z tym doświadczeniem i być zdolnym do fizycznego okazywania miłości. Trudność może również sprawić niewłaściwe odczytywanie komunikatów wysyłanych przez małżonka. Pamiętacie historię pary opisywaną we wpisie o zbiorniku emocjonalnym? On wracał do domu i chciał się przytulić. Pobyć obok żony, trzymając ją w ramionach. Ona się najeżała, bo myślała, że jemu chodzi o seks, do którego nie była gotowa tak „z biegu”.

Dotyk źródłem spokoju

Nasza córeczka zaskoczyła mnie ostatnio, gdy w jasny sposób poinformowała mnie o swoich potrzebach. Po tym, gdy mocno uderzyła młodszego brata, wpadła w histerię. Chciała się do mnie przytulić, lecz ja, bardzo na nią zdenerwowana, nie chciałam, póki nie przestanie krzyczeć. Wtedy ona przez łzy stwierdziła: „Nie umiem się uspokoić, jeśli mnie nie przytulisz”. I rzeczywiście, uspokoiła się błyskawicznie. Wtedy dopiero przyszedł czas na rozmowę o tej sytuacji.

Dotyk źródłem siły

Dotyk jest częścią naszego życia, mijając się, nieustannie się muskamy, przytulamy, obejmujemy. Nie jest naszym podstawowym językiem miłości, ale na pewno jest ważny. W naszym życiu intymnym mieliśmy bardzo różne fazy, doświadczaliśmy radości, ale i dużych trudności. Pewnie jak większość małżeństw. Mieliśmy jednak ostatnio fantastyczny czas. Zostawialiśmy różne sprawy na boku i w pełni zwracaliśmy się ku sobie, również w sferze seksualnej. Daje nam to teraz ogromną siłę, gdy pojawiają się trudne sytuacje, szczególnie związane z wychowaniem dzieci. Mamy poczucie bycia jednością – razem stawiamy im czoła, a gdy czujemy się psychicznie bardzo źle, wspomagamy się dotykiem. Przytulenie, masaż czy trwanie w uścisku pozwala nam przetrwać. Na zdjęciach cudowna para z 60-letnim stażem małżeńskim z Brazylii – Dona i Seu Russo. Autorami zdjęć są Vivian i Dávid Balatonfüredi z Sao Paulo Fotografia. Odnowienie przyrzeczeń małżeńskich wraz z piękną sesją zdjęciową (nie mieli jej w dniu ślubu w 1957 r.) świętowali w otoczeniu 9 dzieci, 16 wnuków i 4 prawnucząt. Źródło: The People

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót do góry