Co we wrześniu robią nasi znajomi? „Ogarniają się” i „wracają do rzeczywistości”. Te dwa zwroty dominują w mailach z ostatnich dni. „Dajcie nam kilka dni, musimy ogarnąć naszą codzienność” – czytamy.
W naszym życiu od września również wiele się pozmieniało, układamy je sobie w kilku obszarach na nowo. Dwoje z trojga naszych dzieci rozpoczęło zupełnie nową przygodę, jedno w placówce edukacyjnej, a drugie w zakładzie opiekuńczo-wychowawczym (i nie mam na myśli poprawczaka). Ja po dość długiej przerwie wróciłam na pół etatu do pracy, a Wojtek wdraża się w nowy projekt.
Co więcej, po 12 latach, trochę ku swojemu zaskoczeniu, przeszliśmy z naszego dotychczasowego kręgu Domowego Kościoła, do kręgu przy parafii. Nowi ludzie, trochę inna rzeczywistość. Po rekolekcjach widzimy też wyraźniej kierunki naszej służby w rodzinie, wspólnocie i w świecie. Dużo zmian. Cieszymy się i trochę obawiamy.
Czy Wy też przyzwyczajacie się do porannego wstawania, planujecie zajęcia i obowiązki, analizujecie plan dnia, zastanawiając się, jak to wszystko dobrze poukładać, by Wasza codzienność Was nie przytłoczyła?
A może by tak tym razem „ogarnąć się”, patrząc głębiej?
Setki balonów
Są momenty, w których wydaje nam się, że trzymamy w rękach sznurki do kilkuset baloników z zadaniami, myślami, sprawami, radościami i troskami. Czasem sznurki się plączą, a niektóre balony odlatują. Wielokrotnie bezmyślnie łapiemy kolejne sznurki, nie dostrzegając tych z napisem „SEN”, „ZABAWA Z DZIEĆMI” lub „ROZMOWA Z MAŁŻONKIEM”.
Naszym sposobem na względny porządek w „balonikach” jest codzienna poranna (bardzo wcześnie rano) modlitwa i oddawanie tych spraw Bogu. Prosimy, by nami kierował i pokazywał, co jest ważne, a co tylko takie nam się wydaje.
Nowe rozdanie
Trenerzy zarządzania sobą w czasie mówią często o koncepcji nowego rozdania. Polega na wykorzystaniu zdarzenia takiego jak rozpoczęcie roku szkolnego do tego, by wdrożyć nowy nawyk lub poukładać na nowo pewne sprawy. Trochę się „ogarnąć”.
Nie będziemy Was jednak zachęcać do zapisywania się na siłownię, lecz do wspólnego przyjrzenia się, czy nie jest Wam potrzebne nowe rozdanie. Do zastanowienia się nad tym, jakie sznurki trzymacie w rękach i co jest na ich końcu. Czy to, co chcielibyście, by tam było, czy może wiele przypadkowych balonów, które ktoś Wam kiedyś wręczył?
Poobserwujcie swoją codzienność
W najbliższych dniach spójrzcie świadomie na to, jak wygląda Wasze życie. Czym się zajmujecie w ciągu dnia? Która z tych czynności Was cieszy, a która frustruje? Jak ustalacie, co jest ważne? Sami? Na modlitwie? Podczas rozmowy z małżonkiem? A może działacie na autopilocie i pędzicie, nie zastanawiając się dokąd?
Przypatrzcie uważnie – jak spędzacie czas w pracy, w małżeństwie, w rodzinie. Jakie są zajęcia dodatkowe Wasze i Waszych dzieci, jaki jest podział obowiązków w Waszym domu. Dlaczego Wasz dzień wygląda akurat tak? Po co robicie pewne rzeczy? Z nawyku czy z potrzeby serca? Z radością czy z przymusem?
Zastanówcie się, co robicie po przebudzeniu, a co na koniec dnia. Przypomnijcie sobie, co zawsze bardzo chcieliście zrobić, ale jakoś nigdy się nie składało. I dlaczego tak jest? Może zapiszecie swoje obserwacje?
W następnych artykułach podrzucimy Wam kilka konkretnych obszarów do omówienia.
Taka jest tradycja
Pewnie myślisz teraz „jakieś takie niekonkretne to wyzwanie”. Chcielibyśmy jednak, korzystając z początku roku szkolnego, skłonić Was do refleksji nad Waszym życiem. Brzmi górnolotnie, ale będzie blisko ziemi. Pochylimy się nad brudną podłogą i lekcjami baletu/akrobatyki/angielskiego, nad zakurzonymi w kącie książkami i patelnią.
Znajomy zakonnik żartował, że gdy pyta współbraci, dlaczego coś robią tak, a nie inaczej, najczęściej słyszy: „bo taka jest tradycja”. Zaś na pytanie „dlaczego tego nie robicie” odpowiadają zazwyczaj „bo nie ma takiej tradycji”.
Może są w Waszym życiu elementy, które tak naprawdę nie są Wasze i które chętnie byście zmienili. Warto czasem zatrzymać się i spojrzeć, najpierw samemu, a potem z małżonkiem, na Waszą codzienność z lotu ptaka. Być może mogłaby być „bardziej Wasza”. Małżeństwo to sakrament, małżeństwo to więź, miłość i zaufanie. Ale to także nasza codzienność, o którą się często potykamy. Dlatego chcemy na nią teraz uważniej spojrzeć.
Pewnie znacie tę historię. Pewna kobieta zawsze obcinała brzegi kotleta, zanim położyła go na patelnię. Gdy mąż zapytał ją, dlaczego tak robi, odpowiedziała, że jej matka tak robiła. Pytanie to zaintrygowało ją jednak, więc spytała swoją matkę, dlaczego obcinała kawałki mięsa. Odpowiedź brzmiała podobnie: bo tak robiła jej matka. Babka jednak również zastanowiła się nad tym pytaniem i zadała je swojej matce, prawie stuletniej staruszce. A ta na to odparła: „Bo miałam za małą patelnię”.8
Zaobserwowałam w sobie wiele zachowań i przekonań, które wyniosłam z domu rodzinnego. Jednak wspólnie zobaczyliśmy, że one nie pasują do życia, które my jako rodzina chcemy prowadzić. Nie chcemy np. spędzać całej soboty na sprzątaniu. Dlatego wymyśliliśmy sobie inny sposób.
Często też zdarzało nam się robić coś dlatego, że inni tak robili. Albo tkwić w jakimś schemacie zachować, pomimo że okoliczności się zmieniły. Nie zatrzymując się, łatwo takie sprawy przeoczyć.
I do takich obserwacji chcielibyśmy Was zachęcić. Obserwacji, a potem rozmów z małżonkiem.
W kolejnych wpisach trochę to rozwiniemy. Postaramy się dotknąć tych bardzo przyziemnych spraw: podziału obowiązku domowych, sposobu spędzania czasu z rodziną itp. Nie będziemy Wam absolutnie narzucać swojej wizji, ale raczej stawiać pytania.
Szczęść Boże Kochani.Przeczytałam Wasz artykul na jednym wydechu.I jedna sprawa mnie uderzyła.Jak rozwiązaliście to by nie spędzać całej soboty na sprzataniu.Będę ogromnie wdzięczna za sugestie rady i Wasze pomysły.Kamila
Mogę zdradzić mój sposób: sprzątam „po trochu” każdego dnia np. w pn myję okna, w czw ścieram kurze itd. i dodatkowo sprzątamy po sobie na bieżąco każdego dnia. A w sb ogarniamy jak co dzień żeby było czysto na ndz.
U nas podobnie w sumie, a jak dokładnie, to napiszemy wkrótce. Dziękujemy Ci za podpowiedź dla Kamili.
Chcielibyśmy jeden artykuł we wrześniu poświęcić obowiązkom domowym, w tym także różnym sposobom. Liczymy też na pomysły innych. Napiszemy o tym już w tym lub kolejnym tygodniu:-)